środa, 30 czerwca 2010

Jestem sobie Przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę

Mały Maksio rozpoczął swoją przygodę z grupą przedszkolnych Maluchów już w styczniu, ale dotychczas zadamawianie się szło mu dość opornie. Ogólnie w skrócie - chciałby być w przedszkolu z mamą. Myślałam, że mu się znudzi, ale miesiące mijały i nic się nie poprawiało. Przyrzepił się i nic nie chciał odpuścić. Na spotkaniu z panią dyrektor i nauczycielką Maksia uknułyśmy tajny harmonogram doprowadzenie go do etatu przedszkolnego (na początek będzie to chyba pół) do września. Plan wiąże się z uznaniem, że Maksio już wie co i jak i próbuje wrzaskami zmusić nas do określonych działań (mamy na to dowody w domu) a cichaczem śmieje się w kułak.

Pierwszy test wypadł pozytywnie - Maksiu płakał chwilę po moim wyjściu a potem bawił się już świetnie. Odebrałam go zadowolonego i bez wielkich chęci na pójście ze mną do domu. W domu też staramy się mniej reagować na jego wrzaski, przynajmniej nie na zasadzie - "masz i przestań się drzeć". Powoli zaczyna to przynosić efekty. Po wczorajszym dwugodzinnym odsapie od małego mieliśmy potem przemiłe popołudnie, wypełnione różnymi obowiązkami domowymi, a jakże, ale Maksiu zamiast wymyślać dzielnie mi pomagał - w nastawieniu pralki i zmywarki, ogarnięciu bajzlu powyjazdowego.

Wakacje obydwoje będą spędzali w przedszkolu - może jeszcze jakieś weekendowe wypady uda się zrealizować, ale atrakcji nie będzie im brakowało - w niedziele nadal są teatrzyki - na świeżym powietrzu, a w przedszkolu program jest luźniejszy, ale jest zabawa z angielskim, dzieci mają piękny, powiększony na wiosnę ogród, w którym niebawem stanie duży, płytki basenik do taplania. W mieście widziałam też kilka ciekawych zapowiedzi imprez. Lato w mieście nie musi być nudne, a dzieciaki dzięki fajnemu przedszkolu nie muszą się tułać - nie bardzo wyobrażam sobie, jak obydwoje pracując (to w przyszłym roku) mielibyśmy im zorganizować dwa miesiące wakacji - a chyba sporo rodziców staje przed tym problemem z końcem roku szkolnego, moje wspomnienia z dzieciństwa w tej materii są dość smętne.

Ale nic to, są wakacje, piękna pogoda, świetny czas na ładowanie akumulatorków - idziemy się podłączyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz