środa, 24 listopada 2010

Shock Absorber - odsłona druga

Po czterech miesiącach intensywnego użytkowania czas na jakieś krótkie podsumowanie. Ogólnie Shock sprawuje się nieźle, jednak do ideału nieco mu brakuje. Najpierw plusy - pomimo zmian w rozmiarze (na mniejszy) regulacja ramiączek pozwoliła zachować bardzo mocne i opinające trzymanie całości. Minus - haczyki służące do regulacji są ze zbyt miękkiego metalu, kilka razy mi się wygięły w trakcie zakładania, raz w ogóle się rozpięły i musiałam na ulicy maskując się za drzewem wykonywać dziwne operacje, żeby ponownie spiąć ramiączko. Haczyk przygięłam na maksa i od tego czasu mam spokój, ale ten element jest niedopracowany i tyle.
Odblaskowa taśma biegnąca przez cały przód i kończąca się pod pachami włąśnie w tym miejscu odbarwiła się, pewnie z powodu kontaktu z antyperspirantem. Nie widać tego jakoś mocno, ale też mieści się to w kategoriach niedoróbki. Potężnym plusem jest dobre dopasowanie stanika i mocna trzymanie, a także miękkie i dość dokładne wykończenie - zapewne dzięki temu nawet po 1,5 godziny biegania nigdy nie miałam otarć, odgnieceń itp. Ale jednocześnie ten element jest najsłabszym punktem stanika. Miękkość uzyskano częściowo dzięki kilku warstwom materiału, dzięki temu miseczki od środka nie mają szwów. Przy ciele jest cieniutki, elastyczny materiał, potem warstwa środkowa i wreszcie sztywna, pancerna warstwa zewnętrzna. Tu jest pies pogrzebany. Stanik jest gruby, za gruby. Po bieganiu zwłaszcza teraz, przy niższych temperaturach, mam wrażenie mokrej szmaty na plecach i marzę o jak najszybszym przebraniu się w suche ciuchy. Dość szybko schnie, ale niestety pomimo prania po każdym użyciu w płynie - zapach po zdjęciu z suszarki jest obecny i pozostawia wiele do życzenia. Kupując go nie miałam pojęcia, że tak to może wyglądać, teoretycznie jest uszyty z oddychających materiałów, ale podejrzewam, że winna jest tu zbyt duża liczba warstw. Nadal będę w nim biegać, bo po wydaniu 259 złotych nie mam już w najbliższym czasie przewidzianego budżetu na kolejną bieliznę do biegania. Przy kolejnym zakupie na pewno zwrócę większą uwagę na aspekt przewiewności. Trzymanie nie będzie już tak kluczowe - niestety po zamknięciu baru mlecznego Shock nie ma już za bardzo czego trzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz