niedziela, 25 lipca 2010

... i po biegu (XX Bieg Powstania Warszawskiego)

Wczoraj wieczorem zaliczyłam swój debiucik, jestem przeszczęśliwa bo nie dość, że dobiegłam, biegowi towarzyszyła świetna atmosfera i wszystko było sprawnie zorganizowane, to w dodatku uplasowałam się na całkiem przyzwoitym miejscu, 1552 w klasyfikacji generalnej (na 2076), 152 kobieta (na 304), 76 w swojej kategorii (K30 liczyła 136 pań). Podbieg na Sanguszki był spoko, dałam radę biec do samego końca i jeszcze wykrzesać z siebie siły na finisz :) Następnym razem (bo czuję się zachęcona do idei zawodów) postaram się wbić na starcie gdzieś bliżej przodu, bo w sumie to od początku wyprzedzałam, najpierw wolniutko, bo na pierwszym kółku trochę oszczędzałam siły i nie do końca wiedziałam, co i jak na trasie, potem już szybciej, łącznie z tym osławionym podbiegiem. Także wygrałam przede wszystkim ze sobą i swoimi słabościami :)
Mam pierwszy pamiątkowy medal, Matylda się bardzo nim przejęła i ucieszyła, miło.
Bieg świetnie zorganizowany, niesamowita oprawa i atmosfera, warto zobaczyć nawet jako publiczność, a ta dopisała, super doping po drodze dodawał skrzydeł.
Aha, co do wyniku to powinnam może dodać, że przebiegłam całość "prawie" boso - bo w FiveFingersach. Trasa to głównie asfalt, trochę bruku i chodnika (Karowa i Bonifraterska). Przebiegłam, żyję, nogi nie bolą mnie dużo bardziej niż po cotygodniowym nalataniu kilkunastu km po stadionie. Także można, aczkolwiek chyba poszukam startówek, żeby cokolwiek pod stopą mieć, twardo trochę było, zwłaszcza na bruku.
Długo będę wspominać ten bieg, cieszę się, że mogłam pobiec. Dziękuję - mężowi za wsparcie i uśpienie młodych wczoraj wieczorem, bratu za towarzystwo, dobre rady i pomoc w nawigacji, wszystkim bliższym i dalszym - za słowa otuchy i zachęty; organizatorowi - warszawskiemu WOSiR za świetną imprezę, fanom i przechodniom za gorący i przyjazny doping.

2 komentarze:

  1. Gratulacje jeszcze raz MOniczko :)jestem z Ciebie bardzo dumna!!!!!!!!!
    pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Justyś za wszystko :***

    OdpowiedzUsuń