czwartek, 12 listopada 2009

Klik klik reklamki

Z pewną taką satysfakcją podglądam sobie czasem w statystykach Was - moi drodzy Czytelnicy. Cieszy mnie bardzo, że mój blog jest odwiedzany, dodatkowo czasem słyszę nawet osobiście miłe słowo – że to co piszę, podoba się Wam, szanowni Czytelnicy.
Jeśli nie macie wyłączonych reklam (Adblock, NoScript i tym podobne pluginy w Firefoksie) – uprzejmie proszę – kliknijcie czasem reklamkę Google, dzięki temu moja praca nad blogiem nie będzie tak zupełnie charytatywna. Google serwuje mało inwazyjne reklamy, dostosowane w dużej mierze kontekstowo, nie zobaczycie tu irytujących wielgachnych reklamisk, których nie da się zamknąć iksikiem a grają i tańcują niemożebnie.
Sama korzystam z reklam przy wynikach wyszukiwania, kilka fajnych rzeczy w ten sposób wyklinałam, o istnieniu ich w inny sposób może bym się nie dowiedziała. Także coś za coś, Google też musi zarobić, ale miło, że w przypadku blogów dzieli się częścią zysków z autorami. Google ma kontekst do reklam, a autor – początkujący na waciki, a potem może i coś więcej się uzbiera?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz