środa, 24 marca 2010

Sałatka młodego przemytnika

Ponieważ chcę, żeby dzieciaki jadły zdrowe rzeczy i miały szeroką paletę smaków do wyboru - trenuję marketing i przemytnictwo. Czasami zwykła zachęta nie wystarczy - poza tym wiadomo - kasza jaglana jest mniej smakowita niż czekolada, jakby na to nie spojrzeć, z perspektywy malucha i rodzica też, chociaż przyzwyczaiłam się do przełykania różnych rzeczy z rozsądku, a dla przyjemności są przysmaki przecież (w ostatnią "słodką" niedzielę rozkoszowałam się smakiem z dawnych lat - wyprodukowałam swój pierwszy blok czekoladowy, taki klasyczny z mleka w proszku, kakao, herbatników, masła - pychota, dzieci podobnego zdania).
Matylda czasem ma smaki nieoczekiwane - na przykład bardzo lubi tuńczyka z puszki. Ryba z puchy ma na tyle mocny smak, że nie czuć ani kaszy jaglanej, ani cieniutko posiekanej czerwonej cebulki, ani kosteczek ogórka - wszystko zlewa się w sałatkowo-tuńczykowy smak. Można chlapnąć jeszcze majonezu i wtedy mamy prawdziwą, dorosłą sałatkę, bardzo lubie połączenie smaków i konsystencji, fajna wychodzi też z ciemnym ryżem. Czasem ni z tego ni z owego Matylka znajduje sobie nowy - najulubieńszy - smak i je garściami dosłownie na przykład koktajlowe pomidorki (nota bene bardzo smaczne). Niedawno odkryłam też nową-starą kaszę czyli kuskus - można go kupić w wersji pełnoziarnistej, ma bardziej orzechowy smak i bardziej zgrzebny kolor, ale nadal tak samo szybko się przygotowuje - wystarczy zalać wrzątkiem. Na słodko i na słono - fajna podstawa sałatek i coś "zamiast ziemniaków".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz