wtorek, 5 stycznia 2010

Z serii - i pyszne, i zdrowe...

Tym razem wypróbowałam przepis z bynajmniej nie zdrowotnego serwisu, bo z uroczego bloga "Moje Wypieki". Moją uwagę przykuło zdjęcie okrąglutkich trufelków, smakowicie zatopionych w sypkim, soczyście czekoladowo brązowym kakao. Szybki rzut oka na przepis - prościutki, na listę zakupową trafiły jedynie suszone śliwki, które akurat się skończyły - reszta znajduje się zwykle w naszej żelaznej rezerwie szafki-spiżarki na czarną godzinę (czytaj - dodatek do kaszy, która akurat nie chce być zjedzona, szybkie ciasteczka bo goście, odgonienie małego wieczornego głoda bez obawy o wyrzut insuliny - czyli wszystkie smakowite bakalie).
W blenderze siekamy (bez nadmiernej gorliwości) śliwki, daktyle, orzechy, potem masa siup - do miski, polewamy 3 łyżkami syropu klonowego (dałam zamiast jednej syrop z agawy jako bardziej ekonomiczny) posypujemy dawką kakao i widelec w dłoń. Powstaje zz tego dość gęsta i sztywna masa, wygodna do formowania kulek. Moje miały posypkę z siekanych orzechów a druga połowa - z kakao wymieszanego z cukrem pudrem waniliowym własnej roboty (i te były według mnie nawet lepsze). W całości zabrakło mi chyba jedynie kropelki "czegoś mocniejszego" ale trufelki są klasa, przepis zdecydowanie do powtórzenia. Kropelki nie dawałam z uwagi na młodych, ale niestety stwierdzili, że trufelki są błeeee... i nie zostały nawet skosztowane.
Kilka sztuk trafiło do dziadków przy okazji wizyty poświątecznej, na szybko złożyłam na nie śmieszne pudełeczko origami z papieru świątecznego - podobają mi się takie małe drobiazgi własnej roboty - nie do kupienia w sklepie.
Link do oryginalnego przepisu na trufelki: http://mojewypieki.blox.pl/2009/12/Trufelki-ze-sliwkami-i-daktylami.html
Moje maluchy chyba jeszcze nadal są maluchami i wolą przysmaki maluchowe - czyli na przykład coś z listy zwycięzców konkursu magazynu "Twój Maluszek" - wśród mlek i kaszek prym wiedzie Humana z nutami bananowymi i wiśniowymi - a wiśnie są mniam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz