sobota, 27 lutego 2010

iPhone - dlaczego Apple jest fajny

Dlaczego iPhone jest fajny, kul i w ogóle? Wystarczy dać go na chwilę nie-całkiem-czterolatce, by się przekonać, że "prawie - robi różnicę". Klik, klik i okazuje się, że ten telefon bez trudu jest w stanie obsłużyć małe dziecko. A kiedy weźmiemy pod uwagę nieoczekiwaną liczbę zupełnie darmowych, rozmaitych aplikacji - robi się ciekawie. Na razie nasza młoda testerka kolorowała różniaste kolorowanki (ze śmiesznymi dźwiękami i efektami dodatkowymi), klikała pary (zadziwiająco dobrze jej szło zapamiętywanie zwierzaków i szło jej coraz szybciej, aż jej się w końcu znudziło!). Mama pożycza powyższy sprzęcik na bieganie - dzięki wbudowanemu GPSowi i darmowej zupełnie aplikacji RunKeeper można zaspokoić swoją ciekawość w zakresie gdzie, ile i jak szybko. Można sobie kilka ciekawych wniosków wysnuć - na pewno czwarty miesiąc biegania jest zupełnie inną jakością - wcześniej po 5 minutach płuca chciały opuścić mi klatę, teraz po pół godziny nadal dmuchają, jak trzeba. Kolano się goi i niedługo przewiduję próbkę przebiegnięcia 10 km - w którąś z następnych niedziel zapewne.
Z kolanem wybrałam się nawet do ortopedy, stwierdziłam, że niepoważnie trochę matka dzieciom - żeby czegoś nie zaniedbać, na szczęście oględziny wykazały tylko stłuczenie krwiaka, którego juz wcześniej właściwie potraktowałam - za radą nadwornego fizjoterapeuty (dzieki Grześ!) który polecił mi metodę walczenia z urazem - Rest-Ice-Compression-Elevation - czyli odpoczynek, zimny okład, opaska uciskowa, podniesienie kończyny do góry. Kolano wciąż, po tygodniu wygląda malowniczo - koniecznie muszę dołączyć dokumentację foto, takie widoki nie zdarzają się codziennie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz