poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Jaja 2

Tym razem też będzie o jajach, ale z innej beczki. Pisałam już kilka razy o rozterkach dietetycznych - od kiedy prowadzę zdrowszy tryb życia i dodatkowo popełniam poważny wysiłek fizyczny zaczęłam się bardziej zastanawiać nad tym, co jem. Po krótkich acz intensywnych i kalorycznych wakacjach (codziennie obiad z frytkami, deser gofrowo-lodowy a wcześniej pyszne drożdzóweczki na śniadanie) przywieźliśmy kilka kg obywatela więcej. Także teraz kombinujemy, co by tu zrobić, aby się nie narobić, nie głodzić, a wrócić do komfortowej masy, bez uczucia, że dźwigamy jakieś paczki smalcu niepotrzebnie :)
Od czasu do czasu pojawiają się jakieś objawienia dietowe, pisałam na blogu o naszym podjeściu do diety Dukana, o której teraz jest dość głośno. Teraz bardziej niż diety szukamy jakiegoś rozwiązania na co dzień, które zapewni zbilansowane jedzonko dla nas no i dla dzieci rzecz jasna.
Teraz sprawdzam na sobie triki z ciekawego tekstu który pojawił się jakiś czas temu na Daily Mailu - jak jeść mniej bez uczucia głodu. Mam bowiem wrażenie, że jakościowo jest całkiem nieźle, jemy teraz dużo więcej świeżych owoców i warzyw - trzeba korzystać póki są! W artykule było kilka ciekawych stwierdzeń, na przykład takie, że odpowiednie produkty spożywcze lepiej hamują uczucie głodu niż tabletki. I mocniejsze - uczucie najedzenia reguluje ilości pożywienia jedzone przez małe dzieci, ale tylko mniej więcej do trzeciego roku życi, kiedy wkraczają rodzice nalegający na zjedzenie wszystkiego z talerza a jedzenie jest używane jako nagroda.
Rozwiązania? - Siadając do posiłku zjedz jabłko (25% powietrza, reszta to głónie woda i błonnik, świetne wypełniacze) lub sałatę.
Zwiększ spożycie białka - zapewnia uczucie sytości szybko i na długo. Wybieraj lepkie potrawy - owsianka będzie doskonałym rozpoczęciem dnia i nasyci na dużo dłużej niż musli zalane mlekiem. Zrezygnuj ze słodzonych napojów. Jedz sam, a jeśli jesz w towarzystwie (byle nie TV!) dokładnie żuj każdy kęs.
Na razie testujemy owsiankę na śniadania (rzeczywiście potem przez co najmniej 4h łatwo nie myśleć o jedzeniu) a po treningu - jajeczko. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

1 komentarz:

  1. to nie tak :)

    cały problem z dietami (w sensie odchudzania) czy zbilansowanego odżywiania polega na indywidualnych potrzebach jednostki.

    choćby treningi - Twój aerobowy, mój siłowo wytrzymałościowy i aerobowy

    Twój trening (zgaduję) np o 7,oo mój o 13.00 albo o 20.30

    zupełnie inaczej układają się kwestie posiłków dla przed i po treningu i w zależności od pory dnia.

    wydaje mi się, że siłą diety dukana jest książka, która uzmysławia jak w ogóle działa trawienie, i ukierunkowuje nas na myślenie o jedzeniu - czyli to co teraz robisz. stałaś się (i ja także :)) świadomym pożeraczem.

    Jesteśmy postdukanowcami. :) tyle, że dukan nie zakładał treningów w swojej diecie (słusznie - przecież grubasy nie ćwiczą) i tu można popełnić kilka błędów które spowodują ze nie będzie efektów i nastąpi zniechęcenie.

    choćby jajko po treningu :D
    jajko przed treningiem - jeżeli biegasz rano i pobiegniesz na czczo - zaczniesz spalać białko z mięśni, a tłuszczyk zostanie nienaruszony. dlatego warto przed treningiem zjeść coś białkowego z odrobiną węglowodanów (danio? jogobella light?) żeby spalić białko z posiłku a nie z mięśni.

    spalanie tłuszczyku jest możliwe (przy wysiłku) tylko z węglowodanami. trzeba je jeść inaczej waga spadnie ale sylwetka wcale się nie polepszy. (cały czas mam na myśli osoby, które są już relatywnie szczupłe)

    po treningu (od razu) banan, chodzi o utrzymanie wysokiego poziomu glikogenu, po wysiłku ciągle spalamy i to więcej niz w trakcie...

    owsianka na śniadanie to super sprawa... ja robię tez placek z płatków owsianych i otrąb

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń