środa, 7 października 2009

Pablopavo & Ludziki – „Telehon”

… nam gra w głośnikach od soboty, kiedy to wybraliśmy się do pobliskiego empiku całą czteroosobową załogą rodzinną celem nabycia najnowszej płyty (nakładem kultowej wytwórni Karrot Kommando). Wcześniej słuchaliśmy już połowy materiału – dzięki myspace (http://pl.myspace.com/pablopavo). Pablopavo udzielał się między innymi na solowym krążku Sidneya Polaka – charakterystyczny timbre nie był nam obcy. Są pewne elementy styczne tych dwóch muzyków – obydwaj urodzeni i osadzeni mocno w realiach warszawskich, bez zbędnego zadęcia, za to ze swoistym ciepłem opowiadających w świetnych tekstach o mieście – także mi bliskim. Teksty są mocną stroną płyty, ale kosmiczne dźwięki, które stanowią do nich podkład też momentami wbijają w ziemię swoją przestrzennością, pomysłowością, zestawieniami. Do tego ciekawy bit, dobra nawijka i jedziemy. Podoba mi się odmienność stylistyczna od rodzimego Pablopavowego Vavamuffina – tak jak u Sydneya znajdziemy na płycie różnorodność, także gatunkową. A teledysk do tytułowego Telehona – autorstwa grafika Łukasza Rusinka – po prostu w y m i a t a. W tekstach historie różne, klimat miejski, opowieści o ludziach zwykłych, część z nich w jakiś odpryskach każdy słyszał.
Płyta w warstwie tekstowej jest raczej nastrojowo-smutnawa, ale klimat słowa równoważy nieco żywość i rytmiczność muzyki. C.S.I Stegny to kawałek dobrej poezji, w jednym z krótkich wywiadów Pablopavo powiedział, że każdy miał kiedyś 17 lat i był zakochany więc niejako każdy mógł taki kawałek napisać – ale chyba nie do końca, warsztat poetycki może się okazać konieczny – fałszywa skromność panie Pablo… Jedyna piosenka ze słowami które nie wypełzły w miasto spod pióra Pablo to „System” – ciekawe wykorzystanie języka komputerowego i DTP sprawiają, że kawałek ma drugie dno (autorem tekstu jest poeta Piotr Czerniawski).

Się mi to po-do-ba. I po kilkunastu przesłuchaniach całej płyty wciąż można usłyszeć coś nowego. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz